Rozwód to nie koniec – to początek nowej miłości

Rozwód to moment przełomowy, który dla wielu kobiet oznacza koniec znanego życia i wejście w nieznaną rzeczywistość, pełną wyzwań i niepewności.

Rozwód to moment przełomowy, który dla wielu kobiet oznacza koniec znanego życia i wejście w nieznaną rzeczywistość, pełną wyzwań i niepewności. Jak odnaleźć się w tej nowej sytuacji? Czy po bolesnym rozstaniu można zacząć od nowa, odnaleźć siebie i zbudować życie pełne miłości i spełnienia? W rozmowie z Sylwią Wurst, trenerką relacji i autorką książki „Magnetyzm Miłości”, zagłębiamy się w temat trudności, jakie niesie rozwód, ale przede wszystkim w siłę i potencjał, jaki kryje się w nowym początku. Sylwia dzieli się swoimi doświadczeniami i wskazówkami, jak przejść przez rozstanie z godnością, odbudować poczucie własnej wartości i otworzyć się na zdrową, pełną miłości relację.

Wywiad udzielony dla portalu iKobiece.pl

Karolina Dąbrowska: Sylwio, wiele kobiet po rozwodzie czuje się zagubionych i bez nadziei. Jak Ty definiujesz ten moment po rozwodzie? Czy faktycznie można mówić o nowym początku zamiast o końcu? 

Sylwia Wurst: Zdecydowanie tak, chociaż na początku trudno w to uwierzyć. Rozwód to cios prosto w serce i zupełnie nowa rzeczywistość, w której trzeba się odnaleźć. Do tego dochodzi jeszcze podszept społeczeństwa: „Patrz, to ona – rozwódka”. Kiedyś rozwód był piętnem dla kobiety, dziś coraz częściej to właśnie trwanie latami w jednej relacji wydaje się dziwne.

Jednak, wracając do sedna: wszystko, co się w naszym życiu kończy i zamyka, dzieje się po to, by mogło otworzyć się coś nowego.

Co jest według Ciebie najtrudniejszym wyzwaniem emocjonalnym dla kobiet, które właśnie przechodzą przez rozwód? 

Najtrudniejszym wyzwaniem emocjonalnym jest, moim zdaniem, poczucie wewnętrznej porażki. Kobiety często obwiniają siebie, zadając sobie pytania: „Co zrobiłam nie tak?”, „Dlaczego mi się nie udało?”, „Czy to naprawdę koniec mojej szansy na szczęście?”

Pojawia się też głębokie osamotnienie – nawet jeśli wokół są ludzie, to w środku czujemy się niezrozumiane i samotne, z bólem, którego nie da się łatwo nazwać.

Towarzyszy temu także uczucie, że jestem „gorsza”, mniej warta, bo „nie udało mi się utrzymać związku”. Przynajmniej tak to wyglądało u mnie i u większości kobiet, z którymi pracuję. To doświadczenie często uderza w nasze poczucie własnej wartości, burzy tożsamość, a nawet podważa kobiecość.

Dlatego tak ważne jest, by dać sobie prawo do przeżywania tych emocji, ale jednocześnie nie pozwolić, by nas one zdefiniowały na stałe. Rozwód to trudny moment, ale nie jest definicją naszej wartości.

W swojej pracy mówisz o „przyciąganiu miłości z miejsca pełni, a nie braku”. Jak można to osiągnąć po doświadczeniu rozwodu i złamanym sercu? 

Często my, kobiety, wchodzimy w pierwsze małżeństwa z poziomu braku, tęskniąc za czymś, czego zabrakło w domu rodzinnym, czyli w naszym pierwszym ważnym związku – tym z rodzicami. Albo uciekając od tego, co było dla nas trudne, bolesne czy niewygodne, z nadzieją, że gdzie indziej, przy kimś innym, będzie lepiej.

Prawda jest taka, że dopóki nie uzupełnimy w sobie tych „pustych miejsc” czułością, uważnością i miłością do samej siebie, żaden związek nie da nam trwałego poczucia spełnienia. To nie partner ma nas „naprawiać” ani wypełniać braków. Tę odpowiedzialność możemy wziąć tylko my same. I właśnie rozwód, choć bolesny, często staje się momentem przebudzenia. Dopiero wtedy wiele kobiet zaczyna naprawdę rozumieć, że wszystko zaczyna się w nich samych.

W mojej pracy, ponieważ sama przeszłam tę drogę od wewnętrznego braku do poczucia pełni, krok po kroku pokazuję ją moim podopiecznym. Wspólnie „sprzątamy przeszłość”: porządkujemy emocjonalne zranienia, uczymy się wybaczać sobie i innym, zamykać stare rozdziały z uważnością. Dopiero wtedy zaczynamy budować nowy, stabilny fundament, gotowy na nową jakość miłości – tę do siebie i z czasem także do drugiego człowieka.

Można powiedzieć, że Twoja książka „Magnetyzm miłości”, ale też program coachingowy „Przyciągnij Bratnią Duszę” to procesy transformacyjne. Jakie pierwsze kroki powinna podjąć kobieta, która chce odbudować swoje życie po rozwodzie? 

Najważniejszym, pierwszym krokiem jest decyzja — ta, która rodzi się najpierw w sercu, a dopiero potem dojrzewa w umyśle. To właśnie ona otwiera drzwi do zmiany. Kiedy kobieta naprawdę wewnętrznie poczuje, że chce inaczej, że jest gotowa, wtedy na jej drodze zaczynają pojawiać się rozwiązania. Czasem będzie to odpowiednia książka, czasem inspirujący artykuł, podcast, taki jak nasz wywiad… a czasem człowiek, który podaje rękę i towarzyszy w tej transformacji.

Od moich klientek często słyszę: „Pojawiłaś się jak z nieba”, „Trafiłam na Ciebie w idealnym momencie”, „To niesamowite, właśnie chciałam coś zmienić i nagle jesteś”. To nie przypadek. To działanie wewnętrznego magnetyzmu, który zaczyna przyciągać to, z czym rezonujemy, kiedy tylko w nas pojawia się gotowość.

Jak mówi znane przysłowie: „Gdy uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz”. I właśnie na tym polega początek zmiany — nie na wielkich planach, ale na cichej, odważnej decyzji: „Chcę inaczej. Chcę siebie na nowo”. A potem wszystko zaczyna układać się krok po kroku, jeśli tylko jesteśmy otwarte, by iść tą drogą.

Często rozwód powoduje utratę pewności siebie i poczucia własnej wartości. Jak pomagasz kobietom na nowo zakochać się w sobie? 

Tak, rozwód bardzo często uderza w nasze poczucie własnej wartości. Dzieje się tak, ponieważ my, kobiety, zbyt często utożsamiamy swoją wartość z byciem w związku, z obecnością mężczyzny, z posiadaniem rodziny i przynależnością do niej. Gdy to się kończy, coś w nas również się rozpada. Tracimy punkt odniesienia i często przestajemy czuć się sobą.

Dlatego w moim programie jednym z priorytetów jest praca nad pokochaniem siebie zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Skupiamy się na budowaniu samoakceptacji, wzmacnianiu pewności siebie i odzyskiwaniu poczucia pełni.

Dopiero kiedy kobieta naprawdę akceptuje i kocha samą siebie, zaczyna rozumieć, że jej wartość pochodzi z jej wnętrza, a nie z mężczyzny, sukcesów zawodowych czy urody. Wtedy jest gotowa wejść w relację z poziomu dojrzałości emocjonalnej i wewnętrznej wolności. Może dawać miłość bez lęku, bez oczekiwań, bez uzależnienia. Taka miłość jest spokojna, zdrowa i wolna, a nie warunkująca czy rozpaczliwie potrzebująca.

Bo miłość to wolność.

I trzeba też pamiętać, że w życiu nic nie jest dane na zawsze. Nawet jeśli spotkamy swoją bratnią duszę, życie może napisać różne scenariusze, choćby rozłąkę przez śmierć. Kobieta, która zbudowała swoje poczucie wartości na sobie, a nie na relacji, jest w stanie przejść przez każdą trudną zmianę bez niszczenia siebie i bez zatracania tego, kim naprawdę jest.

Wspominasz o podejściu holistycznym w pracy z kobietami – jak ważna jest równowaga między umysłem, ciałem i duszą w procesie wychodzenia z rozstania? 

Równowaga między ciałem, umysłem i duszą jest kluczowa nie tylko w procesie wychodzenia z rozstania, ale właściwie w każdej dziedzinie naszego życia. Jesteśmy istotami duchowymi mającymi ludzkie doświadczenie, dlatego tak ważne jest, by nie oddzielać tych trzech aspektów, tylko je integrować.

Dusza pojawia się jako pierwsza — to nasza esencja. Potem mamy ciało fizyczne, które odzwierciedla nasze emocje i przeżycia, oraz umysł, który interpretuje świat i tworzy przekonania. Na każdej z tych płaszczyzn zapisują się nasze emocje — zarówno te dobre, jak i trudne — a także doświadczenia, przekonania i wewnętrzne blokady.

Jeśli chcemy prawdziwej zmiany, głębokiego uzdrowienia i trwałych efektów, musimy pracować wielopoziomowo, uwzględniając każdą z tych sfer. Do każdej warto dobrać odpowiednie metody — inne dla ciała, inne dla umysłu, inne dla duszy — by uwolnić to, co już nam nie służy, i otworzyć się na nowe.

Często trafiają do mnie kobiety, które były już na psychoterapii, czasem przez kilka lat, ale mimo wysiłku nie odczuwają realnej zmiany, zwłaszcza w obszarze relacji. Czują się zawiedzione i zdezorientowane, bo „przecież zrobiłam wszystko, co mogłam”, a jednak nadal nie ma efektu. I zaczynają wątpić nie tylko w metody, ale przede wszystkim w siebie.

W takich momentach okazuje się, że kluczem może być właśnie podejście holistyczne, które nie rozdziela człowieka na „psychikę” i „ciało”, ale widzi całość i pomaga harmonijnie zintegrować te trzy wymiary: ciało, umysł i duszę. Dopiero wtedy możemy mówić o prawdziwej, trwałej transformacji.

Czy zdarza się, że kobiety po rozwodzie boją się ponownie zaufać i otworzyć na nową miłość? Jak przełamać ten lęk? 

Tak, zdecydowanie wiele kobiet po rozwodzie odczuwa lęk przed ponownym zaufaniem i otwarciem się na miłość. Najczęściej ten strach wynika z rodzaju zranień, jakich doświadczyły ze strony mężczyzny. Zdrady, manipulacje, uzależnienia, jak hazard czy alkohol, czy brak szczerości zostawiają trwały ślad w psychice i mocno uderzają w zdolność do zaufania — nie tylko wobec innych, ale przede wszystkim wobec samej siebie.

Aby znów zaufać, potrzebny jest czas i odpowiedni proces. Taki, który nie ogranicza się tylko do teorii, ale daje kobiecie realne narzędzia: do uwalniania bólu z przeszłości, do odbudowywania relacji z samą sobą, do wzmocnienia zaufania do własnych decyzji i odczuć. Dopiero potem można z otwartym sercem spojrzeć na innych — już nie z lęku, ale z dojrzałości.

W moich programach coachingowych kładę duży nacisk na praktyczne zastosowanie tej przemiany, by kobieta nie tylko zrozumiała, ale też poczuła i sprawdziła, że potrafi zaufać sobie w działaniu.

Wszystkie moje kursantki, które przeszły ze mną tę transformacyjną drogę, otrzymują dożywotnią 50% zniżkę na dalszą współpracę — nie tylko dlatego, że chcę im coś „dać”, ale dlatego, że zależy mi, by miały poczucie bezpieczeństwa i ciągłego wsparcia.

Wiem, jak to ważne, żeby nie czuły się samotne, kiedy pojawi się zwątpienie, kiedy „zejdą z kursu”. Dlatego zawsze mają dostęp do miejsca i osoby, która pomoże im wrócić do siebie.

Dziś wiele z nich tworzy nowe, zdrowe relacje. Niektóre są już żonami. Ale co najważniejsze — wszystkie są wewnętrznie poukładane, znają swój kierunek i już wiedzą, że miłość może być spokojna, dojrzała i bezpieczna. Bo wszystko zaczęło się od jednej decyzji — że chcą zaufać… najpierw sobie.

Twoim celem jest, by kobiety stworzyły „świadomą, głęboką relację”. Co oznacza świadomość w związku i jak ją budować od samego początku? 

Jak wspomniałam wcześniej, wiele kobiet wchodzi w swoje pierwsze poważne relacje, czy to związki, czy małżeństwa, z poziomu nieświadomości. Kierują nimi potrzeby, których często nie potrafią jeszcze nazwać: pragnienie bliskości, ucieczka od samotności czy tęsknota za czymś, czego zabrakło w domu rodzinnym. To sprawia, że wybory partnerów bywają przypadkowe lub oparte na iluzji.

Tymczasem świadoma relacja zaczyna się dużo wcześniej, zanim jeszcze pojawi się drugi człowiek. Zaczyna się od pracy nad sobą, od poznania siebie, swoich potrzeb, wartości, granic i pragnień. Kobieta, która wie, kim jest, czego potrzebuje i przy jakich cechach partnera czuje się bezpieczna, kochana i swobodna, ma o wiele większe szanse, by zbudować trwały, głęboki i wartościowy związek.

Świadomość w relacji to nie tylko wybór odpowiedniego partnera, to codzienna uważność na siebie i drugą osobę. To gotowość do rozmów, do wzrostu, do zmian, które są nieuniknione w każdej relacji. Bo związek, nawet ten najbardziej dopasowany, będzie się zmieniał i ewoluował. Ale jeśli jego fundamenty są zdrowe i świadome, to wystarczą drobne korekty, by wrócić do harmonii. Nie trzeba burzyć i budować wszystkiego od nowa.

Dlatego w moich programach tak dużą wagę przykładam do tego, by kobieta jeszcze przed wejściem w nową relację zbudowała solidny fundament w sobie, by zaczynała z miejsca dojrzałości, a nie braku. Tylko wtedy miłość ma szansę być naprawdę spokojna, głęboka i rozwijająca — nie z lęku, nie z potrzeby, ale z wyboru.

Jak rozumiesz „męski świat”, jeśli chodzi o związki? Czasem słyszymy, że mężczyźni inaczej podchodzą do wielu spraw, w tym do związków. Czy może jednak zależy to od osobowości i nie można generalizować? 

Mężczyzna rzeczywiście myśli i kocha inaczej niż kobieta, ale to wcale nie oznacza, że jest gorszy, mniej wrażliwy czy niewystarczający. Po prostu jego umysł i sposób reagowania są inne. I to właśnie w tych różnicach, gdy zostaną zrozumiane i zaakceptowane, może kryć się siła związku.

Często słyszę od moich klientek: „Dlaczego on nie może czytać mi w myślach? Dlaczego nie rozumie mnie bez słów?” A ja wtedy odpowiadam: od tego mamy przyjaciółki. My, kobiety, jesteśmy istotami relacyjnymi, lubimy rozmawiać, dzielić się emocjami, analizować. I potrzebujemy tego „babskiego świata”, by doładować emocjonalne baterie, złapać równowagę i spojrzeć z dystansu.

Mężczyzna natomiast jest bardziej zadaniowy, konkretny, strukturalny, i to jest jego siła. On nie patrzy Ci w oczy, próbując odgadnąć Twój nastrój — on wymieni Ci olej w samochodzie, żeby zobaczyć Twój uśmiech. On działa. I bardzo często okazuje miłość właśnie przez czyny, a nie słowa. Gdy to zauważysz i docenisz, np. prostym: „Dziękuję, to było dla mnie ważne”, dasz mu sygnał, że jego działania mają znaczenie. A mężczyzna, który czuje się doceniony, będzie robił więcej.

Dlatego nie chodzi o to, żeby mężczyznę zmieniać, ale żeby go lepiej zrozumieć. Świadoma kobieta wie, jak korzystać z tej różnorodności, zamiast z nią walczyć.

W mojej książce „Magnetyzm Miłości” poświęcam temu tematowi cały rozdział o emocjonalnych różnicach między kobietą a mężczyzną w związku i o tym, jak je wykorzystać do budowania harmonijnej relacji. Gdy kobieta pozna ten męski sposób kochania i przestaje oczekiwać, że on będzie funkcjonował „po kobiecemu”, zyskuje coś bezcennego — spokój, zrozumienie i dużo więcej radości w relacji.

Jakie przesłanie chciałabyś przekazać kobietom, które czują, że rozwód to ich osobista porażka? 

Rozwód to nie koniec Twojej historii, lecz początek nowego rozdziału. Może to być czas, w którym odnajdziesz coś głębszego i bardziej autentycznego — prawdziwą siebie. To moment, w którym masz szansę stworzyć życie w pełnej zgodzie ze sobą, silniejsza, mądrzejsza i wolna, gotowa na zdrową, pełną miłości relację.

Pamiętaj, że Twoja wartość nie zależy od statusu związku ani od tego, czy obok jest mężczyzna. Twoja wartość to Ty sama — Twoje serce, Twoja siła, Twoja wyjątkowość. Teraz masz przestrzeń, by tę wartość odkryć, pokochać i pokazać światu.

Polecane artykuły

Etapy Po Rozstaniu – Jak Znów Stanąć Na Nogi?
Rozstanie zburzyło Twój świat? Dowiedz się, przez jakie etapy musisz przejść, aby odzyskać chęć do życia i równowagę emocjonalną.
Od Toksycznego Związku do Prawdziwej Miłości
Jeśli czujesz się zagubiona w miłości, przeczytaj moją historię i dowiedz się, jak uwolnić się od toksycznego związku i znaleźć prawdziwe szczęście.
BEZPŁATNY PORADNIK

Odkryj Ścieżkę
do Miłości i Znajdź
Swoją Bratnią Duszę

Dzięki temu poradnikowi odkryjesz nie tylko jak odróżnić prawdziwą miłość od zakochania się, ale także jak przyciągnąć osobę, która będzie Twoim emocjonalnym odpowiednikiem.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Odbierając poradnik dołączysz również do mojego cotygodniowego newslettera „Kobieta w Miłości”. stworzonego z myślą o kobietach, które chcą budować szczęśliwe relacje i odnaleźć autentyczną miłość. Subskrypcje możesz anulować w dowolnym momencie.

biografia

Sylwia Wurst

Ekspertka od związków z ponad 10-letnim stażem, doświadczona trenerka relacji partnerskich, specjalizującą się w psychologii związków. Autorka książki "Magnetyzm Miłości" oraz 8-tygodniowego programu coachingowego „Przyciągnij Bratnią Duszę”, który pomógł wielu samotnym kobietom znaleźć szczęście i miłość w rekordowym czasie. 

Występuje jako ekspert w wywiadach radiowych, telewizyjnych i wydarzeniach dla kobiet. Własnym przykładem udowadnia, że bez względu na przeszkody, prawdziwej miłości nie da się powstrzymać. 

Ona i jej mąż Artur są w sobie namiętnie zakochani od ponad 8 lat, tworząc razem nierozerwalny zespół zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Ich wspólne chwile umilają pasjonujące podróże, podczas których czerpią energię i inspirację z otaczającej ich natury.